Budowanie na skale

Początek roku szkolnego jest dla wielu rozpoczynaniem nowego etapu. Po wakacyjnym rozprężeniu, wypoczynku, zmianie utartych szlaków z domu do szkoły, do pracy i z powrotem, przychodzi czas na podjęcie następnych wyzwań, dalszych dzieł, które powoli stają się kolejną rutyną. Aby nie wpaść w kierat codzienności, członkowie oraz sympatycy Katolickiego Klubu Turystycznego „Wędrowiec” PTTK Rzeszów wyruszyli 13 września 2014 r. na sobotnią wyprawę. Haust świeżego górskiego powietrza z okolic Piwnicznej Zdroju oraz wrażenia z nawiedzenia kaplicy w Starym Sączu, gdzie gościł święty Jan Paweł II, i zwiedzenia muzeum poświęconego pobytowi Papieża w Beskidzie Sądeckim, pozwoliły zrealizować wyznaczone cele: wzmocnić ciało, a przede wszystkim ducha; nabrać sił do budowania na trwałych podstawach.

W trakcie Mszy świętej nasz Ojciec duchowny przypomniał nam o potrzebie posiadania porządnych fundamentów. Jako jeden z wzorów do naśladowania wymienił patrona dnia: świętego Jana Chryzostoma, który w swoich pismach i kazaniach wskazywał na drogi do pojednania z Bogiem, dając swoim życiem przykład postępowania zgodnego z głoszoną nauką. Zarówno przemierzając szlaki górskich wędrówek, jak i na drogach naszego życia nie tylko chłoniemy wrażenia, ale także tworzymy coś nowego. Dobrze byłoby, gdyby była to nie tylko muskulatura, ale także duchowa siła, zbudowana na solidnych podstawach Bożego Prawa i Miłosierdzia.

Tymi rozważaniami rozpoczęliśmy nasze wędrowanie. Z perspektywy autobusu i przez pryzmat opowieści nieocenionego przewodnika Pana Zygmunta Solarskiego podziwialiśmy ruiny zamku rycerskiego w Rytrze i krzyż na szczycie górującym nad doliną Popradu. Roboty drogowe wymusiły drobne zmodyfikowanie trasy.

Wysiadając z autokaru rozpoczęliśmy pieszą część wyprawy od skosztowania wody mineralnej ze źródła w Łomnicy Zdroju. Kolejne smaki leczniczych solanek Beskidu Sądeckiego można było poznać na trasie, przy następnym samowypływie. Z Łomnicy Zdroju, w dwu skokach osiągnęliśmy szczyt o nazwie Kicarz, skąd zeszliśmy nieco w dół po hali ze śladami jej pasterskiego użytkowania. Wędrując wzdłuż urokliwego górskiego potoku szumiącego licznymi wodospadami i przełomami, podeszliśmy do niespodzianki przygotowanej przez naszego przewodnika – stromego wejścia na Halę Łabowską. Potem było już tylko szybko w dół, przez Halę Pisaną i Makowicę do Rytra. Letnie rozleniwienie dało znać o sobie, bo niektórzy dotarli tam ostatkiem sił, a zwarta z początku grupa rozciągnęła się.

Na trasie czekały na nas niezwykłe, wielopiętrowe panoramy ozdobione kolorami początku jesieni, nieśmiałymi jeszcze, ale już mieniącymi się królewskim złotem i czerwienią. Słońce prześwitujące przez mgły nadawało im prawdziwie bajkowego charakteru. Przy szlaku napotykaliśmy liczne miejsca upamiętniające historię tych terenów – obeliski poświęcone partyzantom i żołnierzom walczący również z UB i KBW, tajemnicze mogiły, a także krzyże i kapliczki przydrożne. Przy jednej z nich można było przeczytać wiersz tatrzańskiego przewodnika o tych „wiejskich pomnikach wiary”, którym to „nasz naród zawdzięcza wciąż podniesioną głowę”. Zgodnie z kolejnymi wersami można było „stanąć przed nimi w zdumieniu, hen, gdzieś wysoko na hali, pokornie zmówić modlitwy, jak ci co przed tobą zmawiali”. W drodze też było mnóstwo czasu, aby wszystko przedyskutować, przemyśleć, przemodlić. Prowadzone rozmowy, nawet w biegu między kolejnymi przystankami na trasie, to wymiana poglądów, dająca sposobność do lepszego poznania się, do budowania wspólnoty.

Nasz Klub liczy już prawie 200 osób, a jeszcze ciągle niewielka sala w budynku przy parafii pod wezwaniem świętego Józefa w Rzeszowie Staromieściu jest w stanie pomieścić wszystkich, którzy przychodzą na comiesięczne pierwszopiątkowe spotkania. Może z nowym zapałem stawimy się w październiku w pełnym składzie i zniszczymy ciągle rosnące zapasy ciasteczek, paluszków i napojów, mających w założeniu osładzać Klubowe wieczory. Może miesiąc różańca zmobilizuje nas do kontynuowania aktywności w naszej wspólnocie, skoro już raz powiedzieliśmy „tak” zapisując się do Klubu. Czekamy nie tylko na stałych członków, ale z radością witamy każdego, kto zechce do nas dołączyć. Zapraszamy też na kolejne wycieczki – najbliższa 11 października 2014 r., w Bieszczady. Działalność Klubu, aktualności i plany są na naszej stronie internetowej oraz facebooku, gdzie można też wirtualnie pogadać. Dla tych, którzy dotrą na spotkanie 3 października 2014 r. będzie jeszcze dodatkowa atrakcja: kronika, świetnie prowadzona przez Panią Małgosię.

Działając razem pokażmy, że nawet w biegu codzienności jest miejsce i czas na budowanie oparte na solidnych wartościach. Może dzięki temu dany nam czas nie przeleci obok, ale coś po nas zostanie…


Agata Dąbal

Opublikowano dnia: 18.09.2014