Siła wytrwałości

Listopadowe dni to najczęściej synonimy smutku, zadumy, szarugi i przenikliwego zima. Taka pora nie nastraja do optymizmu i szukania nowych wyzwań, ale raczej do ciepłej herbaty przy kominku i wędrówek „palcem po mapie”. Piesze szlaki o tej porze roku jawią się jako bezsensowne marznięcie i taplanie się w błocie, całkowicie pozbawione uroku, jaki mają w czasie innych pór roku.

W czasie wyprawy w sobotę 14 listopada 2015 r. członkowie i sympatycy Katolickiego Klubu Turystycznego „Wędrowiec” przekonali się, że takie szablonowe podejście do późnojesiennego wędrowania jest całkiem niezasadne. Piękny dzień, jaki obudził się po nocnym deszczu i porannych mgłach, dał wiele powodów do podziwiania bliższych i dalszych widoków, a wspólne pokonanie całego zaplanowanego szlaku pozwoliło na stwierdzenie, że listopad w górach to piękny czas. Potrzebna była tylko wytrwałość i zdecydowanie w działaniu.

Wyjeżdżając z Rzeszowa w ciemnościach, na dobre stanęliśmy na nogi wraz z porankiem w Stróżach – małej miejscowości na zachodnim krańcu Beskidu Niskiego, znanej dawnej jako ważna stacja kolejowa. W gościnnej parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski uczestniczyliśmy we Mszy świętej. Dzięki temu mamy swój skromny udział w rozbudowie tamtejszego kościoła, który jest dobrym przykładem, jak można pogodzić potrzeby rozrastającej się i zmieniającej swój charakter parafii, z dbałością o stary obiekt. Mała neogotycka bryła kościoła z początku XX wieku stanowi tutaj bazę dla dobudowy nowej części, przy zachowaniu właściwego jej stylu i kontynuacji cech oraz detali architektonicznych. Równocześnie możliwe jest dostosowanie całego kościoła do nowych potrzeb, adekwatnych do rozwoju parafii i powstających tam inicjatyw związanych z opieką nad osobami wymagającymi szczególnej troski.

Czytania mszalne nawiązywały do efektów przy wytrwałości w działaniu. Nasz Ojciec Duchowny zwrócił nam uwagę na potrzebę wiary w skuteczność modlitwy. Nie są potrzebne wyszukane zdania i gesty. Najprostsza modlitwa jest w stanie dokonać przemiany, jeśli jest ufna i zaangażowana, jeśli wypływa z wnętrza człowieka.

Wychodząc na szlak mieliśmy na uwadze krótki listopadowy dzień i plan awaryjnego skrócenia trasy. Prowadziła nas Pani Renata Biega, która niedawno zdobyła przewodnickie uprawnienia. Dzięki zdolnościom naszego nowego Przewodnika po beskidzkich szlakach, zdołaliśmy dojść do wszystkich zaplanowanych miejsc, choć kończyliśmy wędrówkę w ciemnościach wczesnego listopadowego wieczoru. Słoneczny dzień na kolejnych wzniesieniach pozwolił podziwiać panoramy Beskidów, Pogórza Ciężkowickiego i Rożnowskiego, gdzie zabudowa wtapia się z przyrodę i harmonijnie współistnieje.

Tematem przewodnim wyprawy było Beskidzkie Morskie Oko – jeziorko przy drodze pomiędzy miejscowością Stróże a Szymbarkiem. Wędrowaliśmy na tym odcinku szlaku przez wzniesienia o dumnych nazwach Zielona Góra, Maślana Góra i Jelenia Góra. Upalne tegoroczne lato dało o sobie znać nawet w deszczowym listopadzie, zmieniając jeziorko w niewielkie, prawie suche zagłębienie. Otoczenie tego miejsca było urokliwe, ale pokazujące też siłę ziemi, ze stromiznami i śladami osuwisk, wskazującymi na genezę jeziorka.

Czując niedosyt wrażeń wyszliśmy z Szymbarku na kolejne wzniesienie – Miejską Górę, a potem Suchy Wierch, który sforsowaliśmy tyralierą po stromym stoku. Zejście było szybkie, a zbliżający się wieczór zdyscyplinował całą grupę. Przydały się latarki, a w marszu wzdłuż drogi przez część miejscowości Ropa, również elementy odblaskowe.

Oprócz nowości, wyprawa miała swoje stałe punkty, takie jak: pamiątkowy znaczek i kolejna karta z dobrymi radami dla wędrowców, wspólne zdjęcie i przyjęcie nowych członków, rozmowy w drodze i czas na osobiste skupienie.

W roku 2015 planujemy jeszcze jedną wyprawę – w sobotę 5 grudnia. Wyruszymy w Beskid Niski – w okolice Dukli. Mamy nadzieję na śnieg i nowe, zimowe już, wędrowanie w wigilię św. Mikołaja.

Z tej okazji zapraszamy do podarowania sobie super prezentu – porządnej dawki endorfin – hormonów szczęścia, których nie kupisz w żadnym sklepie, a możesz nabyć w czasie wyprawy z „Wędrowcem”.


Agata Dąbal

Opublikowano dnia: 01.12.2015