Do źródeł

W ostatnią sobotę maja 2022 r. członkowie i sympatycy Katolickiego Klubu Turystycznego wyjechali, aby zdobyć Baranią Górę, gdzie swoje źródła ma królowa polskich rzek: Wisła.

Na początku naszej wyprawy nawiedziliśmy Kościół Matki Bożej Różańcowej w Ostrem. To współczesny obiekt, ale charakteryzuje go tradycyjna bryła, bliska kościołom budowanym na przełomie XIX i XX wieku. Jego wezwanie jest w pełni uzasadnione wystrojem wnętrza, z malowidłami nawiązującymi do Różańca świętego.

Wokół prezbiterium widzimy sceny tajemnic radosnych z Narodzeniem Pana Jezusa w centralnej części nad tabernakulum. Na ścianie po lewej stronie umieszczono obrazy przedstawiające tajemnice bolesne, które przechodząc przez ścianę tęczową łączą się z tajemnicami chwalebnymi po stronie prawej. Na ścianie oddzielającej prezbiterium od nawy głównej jest zatem przedstawione dźwiganie krzyża, znak naszego zbawienia i zmartwychwstanie, które widziane są przez pryzmat narodzenia. Obrazy odnoszące się do tajemnic światła to nauczanie ze sceną rozmnożenia chleb oraz ostatnia wieczerza przedstawiona jako karmienie uczniów, umieszczone naprzeciw siebie, po dwu stronach nawy głównej. Nad chrzcielnicą znajduje się przedstawienie chrztu w rzece Jordan, którego Jezusowi udziela św. Jan. Wszystkie sceny pozwalają lepiej zrozumieć Różaniec i tak jak bryła kościoła doskonale wpisuje się w tradycję, tak kolejne malowidła zarówno poprzez rozmieszczenie, jak i symbolikę, wprowadzają w całą głębię tajemnicy naszego zbawienia rozważanej na Różańcu.

Witraże, na których umieszczono wezwania z Litanii Loretańskiej, przypominały, że jeszcze trwa najpiękniejszy miesiąc: maj, poświęcony Matce Zbawiciela. Całości wystroju dopełniał obraz św. Jacka oraz kaplica z obrazem św. Huberta

W takiej scenerii uczestniczyliśmy we Mszy św. Ewangelia i słowo nawiązywały do zbliżającego się święta Wniebowstąpienia Pańskiego, które przypadało w najbliższą niedzielę. Spoglądając na jedno z malowideł uświadomiliśmy sobie z pomocą Ojca Duchownego, że niebo to nasz cel i nasz dom.

Wędrując wytyczonymi szlakami, w grupie mającej wspólne dążenia, wspinaliśmy się w równym tempie na Baranią Górę, mijając po drodze kolejne wzniesienia: Ostre i Magurkę Wiślańską. Pogoda i humory dopisywały, a maj nie skąpił swoich uroków.

Ze szczytu Baraniej Góry, gdzie znajdują się źródła Wisły – największej polskiej rzeki – podziwialiśmy Tatry – najwyższe polskie góry. Wszystko było w zasięgu ręki, a głównie wzroku. Z pomocą podobnych do nas pasjonatów wędrowania po górach, napotkanych na szczycie, zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcia z panoramą Tatr w tle.

Z sielanki na Baraniej Górze zgoniły nas widoczne na horyzoncie chmury i pomruk dalekiego grzmotu. Znacząco zwiększyły chyżość naszego schodzenia w dół do Kamesznicy, gdzie czekał autobus.

Ostatni odcinek przemierzony pieszo wiódł po asfaltowej drodze, a nudę pokonywania kolejnych metrów zmniejszał szum potoku i pięknie utrzymane kapliczki. Jedna z nich była niekonwencjonalna, ze stojącym tuż obok niej okazałym krzyżem. Zgodnie z informacjami zamieszczonymi na tablicy, miejsce to jest związane z nietypowym zwyczajem, palenia tutaj rzeczy po zmarłych.

Pomimo, że trasa była według planu długa, to szlaki były łatwe, nasze tempo marszu dobre, z czasem na wypoczynek i podziwianie świeżej, radosnej zieleni. Żeby tradycji stało się zadość na zejściu pokropił nas majowy deszczyk przeplatany słońcem. Tym sposobem wyprawa na Baranią Górę w sobotę 28 maja 2022 r. dobiegła końca, a do domu wróciliśmy nieco szybciej niż było planowane.

Jeśli chcesz bliżej poznać Tatry, a nie tylko widzieć je na horyzoncie i w marzeniach, wybierz się na kolejną eskapadę Katolickiego Klubu Turystycznego, już 11 czerwca 2022 r. – w programie Tatry Zachodnie.

Agata Dąbal

Opublikowano dnia: 02.07.2022