Zaufaj Panu
Zimowa pora to czas nie tylko szusowania na nartach i zwiedzania modnych zagranicznych kurortów z lodowcami i trasami zjazdowymi, albo siedzenia przed komputerem czy w pubie i narzekania. Członkowie i sympatycy Katolickiego Klubu Turystycznego „Wędrowiec” w styczniową sobotę zobaczyli, że polskie krajobrazy są wspaniałe o każdej porze roku, a atrakcji nie brakuje również w mniej znanych okolicach naszego województwa. Pomimo grypy i obaw o zimowe warunki, dziesiątkujących nasze szeregi, zebrało się prawie pół setki entuzjastów w wieku od 8-miu do 80-ciu lat, którzy 26 stycznia 2013 r. wyruszyli na kolejną sobotnią wyprawę – na szlak zdrojowy z Rymanowa Zdroju przez Iwonicz Zdrój na Cergową.
Duchową strawą pokrzepiliśmy się w gościnnych progach Sanktuarium Michalitów w Miejscu Piastowym. Nawiedziliśmy miejsce szczególnego kultu Św. Michała Archanioła oraz Błogosławionego Ks. Bronisława Markiewicza oraz obejrzeliśmy pamiątki zgromadzone w tamtejszej izbie pamięci. Pora do takiego spotkania była tym bardziej właściwa, że bieżący rok to 100-lecie śmierci tego wielkiego wychowawcy, poświęcającego się szczególnie młodzieży opuszczonej i zaniedbanej, a równocześnie 30 stycznia będziemy obchodzić wspomnienie tego Błogosławionego, którego relikwie są w naszym parafialnym kościele. W Sanktuarium uczestniczyliśmy we Mszy świętej, a nasi przewodnicy duchowi nawiązując do czytań przypomnieli nam o potrzebie zaufania Bogu.
Posilając się w czasie jazdy dotarliśmy do Rymanowa Zdroju, pierwszego punktu naszej pieszej wędrówki. W blaskach słonecznego poranka, przy skrzącym się śniegu, przeszliśmy przez rozległy park zdrojowy z rzeką Tabor ozdobioną pięknymi lodowymi wodospadami i stadami kolorowych kaczek. Wspinając się na pierwsze z wzniesień napotkaliśmy przy szlaku pamiątkowy krzyż poświęcony jednemu z młodych przewodników rymanowskich i poleciliśmy jego duszę Bogu. Wędrując pomiędzy dwoma podkarpackimi uzdrowiskami podziwialiśmy uroki zimy: ośnieżone drzewa, zamarznięte potoki i nieskazitelną biel świeżego śniegu.
Dochodząc do Iwonicza Zdroju zobaczyliśmy kilka charakterystycznych kiwajek i przypomnieliśmy sobie o cennym bogactwie naszego kraju: ropie naftowej, w której wydobyciu byliśmy prekursorem za sprawą jej odkrywcy Ignacego Łukasiewicza. To drugie na naszej trasie uzdrowisko, pozwoliło wypocząć, posilić się i nabrać animuszu do dalszej wędrówki. Trasę z Iwonicza Zdroju do Lubatowej pokonaliśmy sprawnie i mieliśmy chwilę czasu, aby zatrzymać się przy pomniku poświęconym bohaterskim mieszkańcom tej wsi, szczególnie zasłużonej w walce z okupantem w czasie II wojny światowej. Oddając hołd ofiarom tych zmagań, mogliśmy sobie w obecnych czasach powszechnego kosmopolityzmu przypomnieć, jak ważną i cenną sprawą jest nasza Ojczyzna.
Wyjście na Cergową to była nie tylko mozolna wspinaczka na sławny dukielski szczyt, ale także podziwianie krajobrazów dobrze widocznych przy przejrzystym powietrzu, pomiędzy bezlistnymi drzewami. Zdobyliśmy wszystkie z trzech wierzchołków: wschodni (681 m), środkowy (683 m) oraz zachodni (716 m) z żelaznym krzyżem. Podchodząc do najwyższego szczytu znaleźliśmy się w bajkowej krainie białych drzew okrytych puchem milionów igiełek szronu i szadzi. Tu mogliśmy chwilę odsapnąć i zrobić pamiątkowe zdjęcie. Zbliżający się koniec dnia zmusił nas do opuszczenia tego czarownego miejsca i zejścia do cywilizacji. Pomimo oblodzonej miejscami trasy, pokrytej zdradliwym puchem, zapadającego się śniegu i licznych upadków, bezpiecznie i cało wróciliśmy do domu.
Pan umacnia kroki człowieka i w jego drodze ma upodobanie, a choćby upadł, to nie będzie leżał, bo rękę jego Pan podtrzymuje (Ps. 37). Pan jest moim pasterzem i niczego się nie lękam. Prowadzi mnie po Swoich ścieżkach, hartuje poprzez próby i przeszkody na mojej drodze. Zaufaj Panu, a On cię ustrzeże i uczyni pomimo słabości twojego ciała Mocarzem Bożym, który będzie chodził po wodzie i nie zginie w rozpalonym piecu. Taką wiarą żyli święci i błogosławieni, taka wiara powinna być także naszym celem.
Zapraszamy na kolejne czarowne wyprawy dobrze hartujące ciało i wzmacniające ducha.
Do zobaczenia.
Agata Dąbal